Chciałabym Wam zaproponować książkę niezwykłą... Grzegorz Musiał Dziennik włoski. SYCYLIA. Książka, którą wydaje wydawnictwo ZYSK i S-ka, trafi do księgarń 27 kwietnia, ale już teraz można ją zamówić ze sporym rabatem tutaj.
Nie jest to przewodnik po Sycylii ale bardzo subiektywny dziennik z podróży., godny polecenia, szczególnie tym z Was, których interesują w podróży nie tylko zabytki, ale także a może przede wszystkim osobliwości kulturalne, sposób myślenia Sycylijczyków, ich niezwykle złożony charakter i nieco inne niż nasze spojrzenie na rzeczywistość.
Niedługo na portalu odbędzie się konkurs "Sycylia moim spojrzeniem", w którym będzie można wygrać trzy egzemplarze książki!!!! Szczegóły konkursu, regulamin - już za chwilę, a na razie zapraszam do przeczytania moich przemyśleń na temat polecanej książki:
Poproszono mnie o recenzję książki, której patronem jest portal Jedziemy na Sycylię. Nie wiem czy to co myślę o książce można nazwać recenzją, nie mam doświadczenia w pisaniu takich mądrych tekstów, nie jestem krytykiem, nie czuję się na wysokości zadania... Dlatego nazwałabym to co poniżej raczej moim wrażeniem. A do tego najchętniej posłużyłabym się słowami Autora, bo one najlepiej pokażą Wam, dlaczego tę książkę warto przeczytać:
"Via Maqueda i równoległa do niej via Roma to jakby dwie siostry, bo biegną obok siebie, począwszy od Stazione Centrale, w kierunku dwóch różnych, choć podobnych do siebie punktów przeznaczenia. (...) Wieczorem ulica (via Roma, dopisek mój) pławi się w zbytku wystaw, blasku biżuterii i zastaw stołowych, rozbrzmiewa francuszczyzną gości wychodzących z hoteli na spacer w swoich tweedach, beżach i szkockich kratach. W porównaniu z tą damą, via Maqueda to hałaśliwa dziewucha, która nie pije, a żłopie, gasi papierosa o podeszwę i pisze wiersze w jednym z nędznych hotelików z widokiem na poddasze sąsiedniego domu i na kopułkę jednego z tych kościołów, których przy via Maqueda jest więcej, niż hoteli przy via Roma."
Jeśli ktoś szuka kolejnego przewodnika po Sycylii, opisu zabytków, informacji praktycznych, to nie tutaj. Dziennik włoski Grzegorza Musiała to bardzo subiektywny zapis myśli i wrażeń autora, to po prostu dziennik z podróży, ale napisany w sposób bardzo bogaty, ciekawy, osobisty. To przemyślenia niekoniecznie zgodne z tym, co myśli ktoś inny. czytając niekoniecznie zgadzam się z tym co napisane, nie zawsze wybrałabym na trasie wędrówki po Sycylii miejsca, które wybrał Autor, jednak zgadzam się na to, gdyż forma dziennika przekonuje mnie do uznania innego sposobu myślenia, innej hierachii wartości, do zaakceptowania odmienności: jak się mówi po włosku: Il mondo è bello perche è vario - Świat jest piękny bo jest różnorodny...
To co podziwiam na łamach książki, to przede wszystkim szczerość i umiejętność widzenia tego, czego zwykły człowiek często nie widzi, co przekłada się na niezwykle barwną opowieść o miejscach, które odwiedziłam lub które chciałabym zobaczyć, o sytuacjach, zdarzeniach zdawałoby się banalnych a jednak niezwykłych:
"Jeżdżą jak chcą. Srebrny ford staje w poprzek jezdni na zebrze, tamując ruch pieszy i kołowy i czeka, by zrobić zakazane w tym miejscu u-turning. Obojętnie przyglądają się temu policjanci - widać są stworzeni do wyższych zadań: żeby ścigać mafię. A że mafii akurat pod ręką nie ma, więc siedzą bokiem na motocyklach, palą, czasem rzucają leniwym okiem południowców, którym cień ich hełmów nie potrafi nadać ostrości. Mandaty płaci się tu chyba tylko za przekroczenie prędkości i za parkowanie - choć też trzeba się nad tym napracować, skoro każdy tu parkuje, jak chce. Tylko wariat - jak Mussolini - mógł próbować narzucić tym ludziom faszyzm."
Wszyscy podróżując patrzymy na to co wkoło, jednak tylko niektórzy potrafią zobaczyć coś poza zabytkami i pięknymi widokami. A jeszcze rzadziej zdarza się, żeby ktoś umiał swoje spojrzenie opowiedzieć słowami. Za to przede wszystkim cenię dziennik podróży Grzegorza Musiała. A także za wspaniałą okładkę książki - Quattro Canti widziane jak w kalejdoskopie. Według słów autora Quattro Canti to: "placyk wyśniony przez poetę -wariata, ze stojącymi w jego czterech rogach czterema zaklęśniętymi kamienicami"...