(galeria z podróży Nazima - tutaj)
Przylot do Trapani w niedzielne południe z chłodnego Rzeszowa nastawiał nas dość optymistycznie, po tym jak przez niewielkie okienko samolotu dostrzegliśmy linię brzegową Palermo, gdzie błękitne morze idealnie zgrywało się z lądem. Jadąc z lotniska do centrum Trapani, gdzie mieścił się nasz nocleg (Bella Trapani 20 euro od osoby za dobę + śniadanie), mijając obrzeża miasta dało się bez problemu wyczuć klimat niedzielnej sjesty. Spokój na drodze i ulicach, przenikające słońce przez szybę auta, spełniało jedno z moich wyobrażeń na temat tej największej wyspy Morza Śródziemnego.
Pobyt w Trapani przebiegał bardzo spokojnie i wietrznie-upalno. Samo słońce w momencie gdy przyświeciło było mocno paraliżujące jak na miesiąc Maj, natomiast wiatr powodował że nie było znanej z Polski duszności i zawiesiny w powietrzu. Miasteczko Trapani to z jednej strony port, przy którym przycumowane są olbrzymie promy Tui, oraz kursujące na Wyspy Egadzkie promy i wodoloty, natomiast z drugiej strony to kamienny półsierp z którego rozpościera się widok na średniowieczną osadę Erice.
Jadąc do Trapani, nie miałem w planach zwiedzania klasztorów, kościołów, oczywiście dobrze jest to zobaczyć ten czy tamten kościół, świątynie ale generalnie nie pociąga mnie turystyka sakralna więc nie jechałem z tego typu nastawieniem. Ciekawsze jest dla mnie życie codzienne tubylców, targ rybny w porcie, smak oregano z gałązek. Z takim nastawieniem poleciałem na Sycylię i muszę szczerze przyznać, że się nie zawiodłem, a co więcej zasmakowałem w pełni tego południowego klimatu.
Targ rybny kusił codziennie świeżymi krewetkami w cenie 10 euro za kilogram. Miejsce targu przy porcie w Trapani z daleka można było zauważyć a przede wszystkim usłyszeć nawołujących do kupna rybaków. Dla mnie była to oaza szczęścia gdyż uwielbiam owoce morza, a widok ogromnych krewetek, kilkukilogramowych porcji tuńczyka był naprawdę niezapomniany.
Z miejsc, które na pewno mogę polecić jest pizzeria Calvino (Via Nunzio Nasi), gdzie trzeba wcześniej rezerwować stolik, gdyż szansy na to, aby usiąść tam z miejsca prawię nigdy nie ma. Mogę tylko powiedzieć, że lepszej pizzy nie miałem okazji zjeść, wystrój trochę stołówkowy, ale nadający niepowtarzalnego klimatu. Zamówiliśmy dwie średnie pizze i trzeba przyznać, że jak mocno byliśmy głodni tak nasze apetyty zostały w pełni zaspokojone. Ciekawą sytuacją jest fakt, że po zjedzonym posiłku kelner wyrzuca do kosza, całą zawiniętą ceratę z resztkami jedzenia, podkładkami i butelkami po piwie. Tym samym łatwo i szybko zwalnia kolejny stolik.
Trapani na długo pozostanie w mojej głowie, gdyż nie jest to miasteczko zaśmiecone tandetnymi bazarami czy komercyjnymi straganami, lecz miejsce gdzie można na spokojnie podejrzeć życie mieszkańców. Mi osobiście bardzo podobało się Trapani i chętnie tam jeszcze wrócę.
Segesta – fajna wycieczka, grecka świątynia i amfiteatr robi wrażenie. Super widoki, bardzo nastrojowo i spokojnie. Z Trapani odjeżdżają autobusy linii TARANTOLA z Autostazione. Autobus kursuje z Trapani do Castellammare del Golfo, zatrzymuje się jednak w Calatafimi, gdzie czeka drugi autobus, który podjeżdża bezpośrednio do Segesty (bilet wstępu do amfiteatru i świątyni kosztuje 4 – ulg, 6 – cały). Bilet w obydwie strony można kupić u kierowcy w cenie ( z tego co pamiętam to bilet w dwie strony kosztuje około 6-8 euro). Z Trapani do Segesty jedzie się około 1 h.
Castelluzzo – niesamowite miejsce, wioska wzdłuż głównej jezdni prowadzącej z Trapani do San Vito Lo Copo. Bardzo urokliwe miejsce, można tutaj poczuć sycylijskiej prowincji. Większość domów leżących przy głównej drodze oferuje noclegi (Bed&Breakfest). My mieliśmy rezerwację w Alba Marina i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że będę polecał wszystkim wybierającym się w tamtejsze rejony tą właśnie kwaterę. Wysoki standard, łazienka wyłożona płytkami, wi-fi, klima, pyszne śniadania i bardzo miła obsługa. Wszystko bardzo ok. plus rowery od właściciela.
Sama wioska jest obszarem noclegowym, sypialnianym dla turystów spędzających dni w San Vito Lo Copo. Mnie zachwycił urok Castelluzzo, choć jest tam pusto i nie widać mieszkańców. Zasłonięte rolety w domach, jeden sklep spożywczy, piekarnia i stoisko warzywne to wszystko co można spotkać tam na miejscu. San Vito robi wrażenie, piękna plaża piaszczysta, ale jest to kurort typowo turystyczny i dość sporo tam badziewia zasłaniającego prawdziwy klimat Sycylii. Nocleg w Alba Marina wyniósł nas 20 euro od osoby za dobę. BRADZO POLECAM !!!
Favignana – cel mojej wycieczki. Z Trapani na Favignanę można popłynąć promem (około 1 h) lub wodolotem (0,5h). Kursują dwie linie, w miarę często. Siremar 10 euro/os natomiast Ustica Lines 7,60 euro/os. Favignana to rozkoszne miejsce dla osób lubiących, spokój, ciszę, piękne widoki na morze, sielankę. Byliśmy tam od piątku do poniedziałku i rzeczywiście poczułem niesamowity klimat tej wysepki. Noclegi w iglo-bungalowach w kampingu Villaggio Egad (21 euro/os) na kilka nocy to dobry wybór wg mnie, choć istnieją miejsca o wyższym standardzie na wyspie.
Całość zwiedziliśmy wzdłuż i wszerz na rowerach, które wynajęliśmy obok kampingu (3euro/os/dobę). Słynnego tam tuńczyka niestety nie zjedliśmy, gdyż podobno przed naszym przyjazdem spora grupa Chińczyków wyłowiła większość z nich i na ten czas zrobiło się ubogo w tej kwestii. Udało nam się jednak kupić od rybaka 2 kg małż w cenie 5 euro i przygotowaliśmy sobie sami świetną potrawę z makaronem, korzystając z aneksu kuchennego w naszym okrągłym domku.
Na wyspie centralnymi punktami są: port – miejsce jakiegokolwiek kontaktu z cywilizacją oraz rynek miasteczka. Na tamtejszym rynku każdego dnia można było spotkać oprócz turystów, grupki starszych panów (w zasadzie dziadków) pod cukierniami, kawiarniami, sprzedających kapelusze lub i zwyczajnie obserwujących co niesie kolejny dzień. Dla mnie to niesamowity obraz tamtego życia. Sielanka i spokój. Na wyspie były dwa markety, w których spokojnie można było kupić najpotrzebniejsze rzeczy, w restauracjach jednak ceny wyższe niż w Trapani. Czas jakby się tam zatrzymał i wszystkim tam jest tak dobrze, każdy uśmiechnięty, zadowolony z pokojowym nastawieniem. Chciałbym tam wrócić. ..
Wyjazd na Sycylię (pierwszy) uważam za bardzo udany, choć może nie zwiedziłem bardzo dużo to jednak dla mnie cenniejsze jest to zobaczyłem a czego w przewodniku nie znalazłem. Polecam Trapani, Castelluzzo, Favignanę! Polecam to za małe słowo aby oddać radość z tego co zobaczyłem i przeżyłem. W razie pytań służę pomocą: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.
Ciao !!!
Zdjęcia z podróży w galerii!