Jestem jedyną osobą, która tu wysiada. Ze wzruszeniem staję w tym najmniejszym porcie świata, chwilowo słońce tu nie sięga, może to i dobrze, bo trzeba teraz wspiąć się po zygzakowatych schodach na górę. Ginostra mieści się wysoko na skale ponad portem. To dlatego wzięłam plecak – tu nie ma dróg, skuterów, trójkołowców. Tu się chodzi piechotą a bagaż nosi się, lub wynajmuje się muła. Ja sobie poradzę bez muła.
Wspinam się powoli, w końcu jestem na górze, tuż przy zejściu znajduje się bar l’Incontro, własność rodziny Giovanny. Z góry schodzi uśmiechnięta, śliczna dziewczyna, jaką znam z wielu zdjęć na facebooku. Witam się też z jej mamą, która zostaje w barze. Giovanna prowadzi mnie do mojego nowego domu. Tu spędzę dwa dni i dwie noce...