We wrześniu byłam w Trapani tylko dwa dni, wracając z trzytygodniowej podróży do Kalabrii, na Salinę i Ustikę. Przywitałam się z moim ulubionym miastem, pospacerowałam trochę, zjadłam lody i granitę, a potem znów zachwycałam się widokiem podczas startu samolotu...
Monica Catalano prowadzi domową restaurację w ogrodzie pomarańczowym przed swoim pięknym domem. Przyjechałyśmy tam z Dominiką, przyjaciółką Moniki. Atmosfera była wspaniała, pełny relaks, doskonałe jedzonko, cudownie pachnące drzewa pomarańczowe, przemili ludzie...
Kilka razy byłam gościem szkoły gotowania Nuara. Najbardziej podobała mi się lekcja robienia trapańskiego makaronu busiate i pesto trapanese. Zabawa w robienie makaronu sprawia wiele radości, jak by się wróciło do przedszkola, ale ,warto się nauczyć przyrządzać pesto, bo to łatwe, szybkie no i smakowite. Po powrocie do domu niejeden raz zrobiłam pesto w czasie, kiedy gotował się makaron :)
W Trapani, a szczególnie na Starym Mieście jest mnóstwo kościołów. Niektóre z nich są zamknięte na cztery spusty, niektóre zamieniono w galerie. Pozostałe są czynne i można je zwiedzać.
Cmentarz w Trapani jest ogromny. Najciekawsza jest stara część cmentarza z pięknymi nagrobkami, pomnikami i bardzo tu popularnymi grobowcami rodzinnymi w formie kaplicy. Są tu też niekończące się rzędy piętrowych mogił, które czasem trudno odróżnić od ściany z urnami. Szokująco brzydkie są budowle, przypominające piętrowe garaże, gdzie na każdym piętrze znajdują się niezliczone, również piętrowe mogiły. Od strony wybrzeża można też zauważyć mogiły trochę w stylu amerykańskim - same tablice na łące...
Muzeum Pepoli
Muzeum odwiedziłam podczas Majówki, oprowadzał nas sam dyrektor muzeum. Największe wrażenie zrobiły na mnie wyroby z korala, w tym przecudne szopki, biżuteria, a także ceramika.
Dzięki zaproszeniu Gianniego Grillo z Easy Trapani miałam możliwość "wypróbować" kilka z oferowanych przez niego, a polecanych na tym portalu mieszkań w Trapani, a także w Custonaci - w La Casa di Luca. Teraz z czystym sumieniem mogę polecać te miejsca dla tych, co chcieliby się w nich zatrzymać...
Targ rybny to miejsce, gdzie nie da się nie zajrzeć przynajmniej raz podczas krótkiego pobytu w tym mieście. Mieszkając tu ponad miesiąc zaglądalam tu nie tylko z ciekawości, ale też, jak mieszkańcy Trapani, żeby kupić sobie coś do jedzenia... Potem przypatrywałam się rybakom w porcie, którzy po porannym połowie czyścili i naprawiali sieci...
Na dachu przed moim oknem przy Piazzetta del Ghiaccio siedziała sobie mewa. Nic dziwnego, bo mew tu przecież pełno. Ta jednak siedziała cały czas w jednym miejscu, co wydało mi się podejrzane... Zaczęłam więc ją obserwować i byłam świadkiem czegoś niezwykłego...
Pizzeria Calvino to miejsce wyjątkowe: kiedyś podobno mieścił się tu dom schadzek... Dlatego jest tu wiele malutkich salek, wąskie korytarze, brak okien. Atmosfera jest niezwykła a pizza jedyna w swoim rodzaju... Ta pizzeria istnieje od 1946 roku i cieszy się ogromnym zainteresowaniem miejscowych i turystów, dlatego warto zarezerwować stolik co najmniej dzień wcześniej.
W restauracji Antichi Saporijadłam wcześniej w październiku (doskonały cous cous di pesce), dlatego wybrałam to miejsce na spotkanie z moimi trapańskimi znajomymi na dzień przed wyjazdem z Trapani...
No a teraz... co jadłam, co do jedzenia widziałam...
Misteri di Trapani to najsłynniejsza procesja na Sycylii. Rozpoczyna się długo przed świętami wielkanocnymi. Więcej na temat tego wydarzenia tutaj, a w tej galerii moje zdjęcia, w których chciałabym pokazać jak to wygląda. Pod galerią zdjęć - moje filmy nakręcone podczas procesji.
Pod zdjęciami znajdziecie więcej informacji i objaśnień.
Bonagia to maleńka miejscowość nadmorska, położona poniżej góry Erice, z odrestaurowaną przetwórnią tuńczyka (tonnarą), przed którą stoją niezwykle stare rybackie łodzie, tworzące niezwykły widok na tle Monte Cofano...
Valderice to niewielka miejscowość niedaleko Trapani, do tej pory tylko tamtędy przejeżdżałam, zawsze z zaciekawieniem patrząc na typowo sycylijskie uliczki. W końcu pewnego dnia wybrałam się tam autobusem...
Od 30 marca do 8 maja miałam przyjemność obserwować przyjście wiosny do Trapani... Kiedy przyjechałam, było słonecznie ale wietrznie i zimno, na ulicach było raczej pusto a drzewa nie miały liści, choć na łąkach kwitły już kwiaty. Kiedy wyjeżdżałam, było ciepło, słonecznie i kolorowo, drzewa pięknie zielone a ulice wypełnił gwar do późnej nocy...
Wiosną 2015 roku spędziłam w Trapani aż 5 tygodni! Poleciałam tam na zaproszenie Easy Trapani 30 marca, w poniedziałek Wielkiego Tygodnia, dzięki czemu miałam możliwość oglądania słynnej procesji Wielkopiątkowej Misteri di Trapani. Następnie odwiedzałam prowincję Trapani, wybrałam się też do Cefalu i na Pantellerię. Na początku maja uczestniczyłam w organizowanej przez Easy Trapani Majówce 2015.
Podczas tej podróży byłam też w okolicach Cefalu i w Palermo, a także na Pantellerii - te galerie powstaną niedługo w odpowiednich działach. Zapraszam!
Trapani, jak kiedyś napisałam, "Trapani Amore Mio" - to moje ulubione miasto na Sycylii. Nie spieram się, że najpiękniejsze, po prostu czuję do niego ogromną sympatię, mam z nim wiele miłych skojarzeń, znam tu wiele magicznych miejsc, w które lubię wracać, no i znam to miasto najlepiej ze wszystkich. Lubię tu przylatywać, lubię też odlatywać bo podczas startu można obserwować najpiękniejsze widoki... Spędziłam tu czas wiosną, odrobinę latem, sporo jesienią. Jako że jest to idealne miejsce, z którego można się wybierać na przeróżne wycieczki, jest to miasto z którego się wyjeżdża i do którego się wraca...
Trapani odwiedziłam tym razem - po raz trzeci - w drodze na wolontariat na Lampeduzie.
Zatrzymałam się w Castelluzzo, niedaleko San Vito, skąd dotarłam do Monte Cofano, do zatoki Macari, do San Vito a także dzięki Gianniemu i Lilian pojechałam do Segesty a po drodze spojrzałam na Castellammare del Golfo.
Dzięki gościnności Gianniego Grillo z Easy Trapani, i w miłym towarzystwie jego dziewczyny, Lilian oraz współpracowniczki Uli miałam przyjemność drogę z Trapani do Castelluzzo przebyć samochodem, jadąc wybrzeżem, okrążając Monte Cofano, a następnie poszliśmy na wycieczkę pieszo wzdłuż zatoki Macari w kierunku Monte Cofano. Zatokę Macari odwiedziłam też sama mieszkając w Castelluzzo. Jest to przepiękna, nieoswojona jeszcze okolica...