Corleone to miasteczko jakich wiele w sycylijskich górach. Jest tu mnóstwo kościołów, większość zaniedbanych i wiele zamkniętych. Uliczki są najczęściej wąskie, wyślizgane, wiodą pod górę, wiją się. Miasteczko wspina się na wzgórze i zewsząd widać wysokie skały, teren ponad miastem jest niedostępny i dziki - to tutaj ukrywali się przez dziesięciolecia tutejsi capomafia (corleonesi), wśród których Toto Riina i Bernardo Provanzano, który ukrywał się 43 lat!
Corleone jest kojarzone przez cały świat z mafią, lecz z reguły z tą filmową, urokliwą, kultową, podczas gdy rzeczywistość pozbawiona jest uroku... (W dodatku "Ojciec chrzestny" był kręcony nie tutaj, ale w Savoca koło Taorminy).
W rzeczywistości w Corleone urodzili się, wyrośli i działali przez dziesięciolecia tzw. corleonesi, szefowie mafii szczególnie niebezpieczni i pozbawieni skrupułów, budzący strach również wśród prawdziwych "uomini d'onore" (ludzi honoru) z Cosa Nostra.
W ostatnich latach w Corleone i okolicach, na terenach odebranych mafii, organizuje się gospodarstwa ekologiczne prowadzone przez organizację Liberaterra (wolna ziemia). Organizacja, w której pracuje głównie młodzież, wytwarza produkty żywnościowe pod marka Liberaterra, (m.in. makarony Liberapasta), dochód ze sprzedaży których przeznaczony jest na walke z mafią. Jest to działanie rzeczywiste oraz symboliczne - chodzi o to, żeby ludzie uwierzyli, że z mafią można walczyć...
Miasteczko kojarzone od dawna jedynie z mafią usiłuje walczyć z tym wizerunkiem w powyższy sposób , jak też próbując zachęcić turystów, przyjeżdżających tu w celu znalezienia śladów cosa nostra do poznania prawdziwych zabytków miasta, jego historii pozytywnej, a nie tylko negatywnej. Jest tu też muzeum Museo Antimafia, gdzie zebrano bardzo szczegółowe materiały m.in. z maksiprocesu.Mieszkańcy Corleone, jak nigdzie indziej na Sycylii, wydają się być nieco zażenowani zainteresowaniem turystów. I faktycznie, jak na tak małe miasteczko zagubione wśród skał, ilość turystów zaskakuje. Sycylijczycy kpią - jadą tam szukać mafii...
Warto się zastanowić przed wyprawą do Corleone. Czego szukamy, czego oczekujemy? Jeśli liczymy na jakąś sensację, jakieś ślady mafii, nie ma szans, nie znajdziemy nic. Jeśli chcemy zobaczyć jedno z wielu miasteczek zagubionych w górach i zwiedzić kilka ze stu kościołów - może warto tam pojechać, a może jednak warto wybrać jakieś inne miejsce, gdzie mieszkańców nasza wizyta ucieszy a nie zasmuci...
Więcej zdjęć z Corleone - w galerii.
Jak dojechać do Corleone?
Z Palermo - autobusem linii Gallo oraz AST (więcej w dziale Transport)
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.